Policjantka cudem nie spowodowała czołówki. Kolejna kompromitacja policji
Tydzień bez kompromitacji w wykonaniu polskiej policji to tydzień stracony. Tę kuriozalną passę wpadek zapoczątkował sam komendant główny policji i to z jakim hukiem, więc chyba nikt nie chce się odważyć jej przerwać. Po skandalu z domniemanym porwaniem nastolatek z niewybrednymi propozycjami w tle oraz promowaniu się na socjal mediach zdjęciem nielegalnie zaparkowanego radiowozu na scenę tej tragikomedii z oficerskiego buta wjeżdża (dosłownie) policjantka z województwa pomorskiego.
Na drodze między Puckiem a Celbowem funkcjonariuszka, podróżująca sama, nagle zmieniła pas ruchu i tylko dzięki przytomności pojazdów kierujących, jadących z naprzeciwka, nie doprowadziła do czołowego zderzenia. Według informacji podanych przez policję przyczyną tego niebezpiecznego manewru była próba podniesienia z podłogi urządzenia służącego do sprawdzania danych osobowych na wycieraczkę samochodu. Całe zdarzenie zostało uchwycone na nagraniu kierowcy, który jechał za radiowozem.
Na nagraniu widać dramatyczny moment, gdy samochód policyjny niespodziewanie zaczyna zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu i ledwie unika czołowego zderzenia z jadącymi z naprzeciwka autami. Autor nagrania informuje, że policjantka podróżowała w radiowozie sama. Rzecznik policji w Pucku, asp. Łukasz Brzeziński, potwierdził informacje na temat przyczyny incydentu, tłumacząc, że podczas jazdy urządzenie do sprawdzania danych osobowych spadło na wycieraczkę samochodu, a policjantka próbowała je podnieść, co doprowadziło do niebezpiecznego manewru i zjechania na przeciwległy pas ruchu. Sprawa wywołała duże i słuszne poruszenie w mediach, a internet zawrzał. "Skoro urządzenie spadło na podłogę, to znaczy, że używała go podczas jazdy, czy tak?" - pytają oburzeni internauci.
Policja podobno wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie wykroczenia i spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Dodatkowo wydział wewnętrzny policji ma przeprowadzić postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. Rzecznik policji w Pucku, asp. Łukasz Brzeziński, potwierdził, że policjantka poniesie surowe konsekwencje służbowe, które określa wewnętrzny regulamin policji. Zakład o skrzynkę piwa, że tymi "surowymi konsekwencjami" będzie upomnienie?