Niepokojące informacje o poziomie złomowania pojazdów w Polsce. Czy jesteśmy świadkami zapowiadanego przez ekspertów efektu Hawany?
W minionym 2022 roku zezłomowano w Polsce nieco ponad 420 tys. samochodów osobowych — aż o 13% mniej, niż w roku 2021. Czy mamy do czynienia z efektem Hawany, który z grubsza rzecz biorąc, polega na remontowaniu samochodów w nieskończoność? Jeden rabin powie "tak", drugi rabin powie "nie". Oto jak przedstawia się sytuacja na rodzimym wtórnym rynku motoryzacyjnym.
Z jednej strony wynik o 13% niższy rok do roku powinien dać do myślenia, z drugiej należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze 421,7 tys. zezłomowanych osobówek to nadal o 4% więcej, niż w roku 2020. Po drugie rok 2022 był rekordowy pod względem eksportu. W jego pierwszej połowie obowiązywały preferencyjne przepisy podatkowe dotyczące importu samochodów na Ukrainę. Śmiało można zakładać, że znakomita część tych pojazdów w Polsce skończyłaby raczej na stacji demontażu, podczas gdy u wschodnich sąsiadów liczy się teraz każdy środek transportu. Po trzecie wreszcie w czasach, gdy rok oczekiwania na nowy samochód nikogo już nie dziwi, że Polacy zaczęli znacznie bardziej szanować i doceniać posiadane samochody. Mniej dynamiczny rynek pierwotny ma ogromny wpływ na rynek wtórny. Nie dziwi więc, że znajdujący się na końcu łańcucha konsumenckiego rynek kasacji pojazdów również znacząco odczuje te zawirowania. Swoje grube 3 grosze do całej sytuacji dorzuca znacznie malejący import aut używanych do Polski. W minionym roku przywieźliśmy zaledwie 722 tys. aut używanych z zagranicy, czyli o blisko 18% mniej niż rok wcześniej.
Ponadto drastycznie rośnie wartość reeksportu nowych pojazdów. Według informacji IBRM w ubiegłym roku wywieziono z Polski rekordową, bo aż o 50,3% większą od wcześniejszego roku, liczbę pojazdów z rocznik 2020 oraz 2021. Używanymi można je nazwać tylko z metryki, bo większość z nich była świeżo po dotarciu. Jest to blisko 1/3 (dokładnie 29%) wszystkich wyeksportowanych w zeszłym roku samochodów osobowych.
Do efektu Hawany, czyli uporczywego przedłużania żywotności pojazdów (co doskonale widać choćby na Kubie) jeszcze nam na szczęście daleko. W zeszłym roku na złomowiskach prym wiodły pojazdy z 1999 roku (ponad 59 tys. sztuk), drugie miejsce przypadło rocznikowi 200 (54,6 tys. kasacji), a na 3 miejsce wjechały (lub raczej wtoczyły się) egzemplarze z 1998 oraz 2001 roku (43 - 44 tys. pojazdów). Całe podium to blisko połowa wszystkich zezłomowanych w zeszłym roku pojazdów.
Oczywiście naszych czytelników najbardziej interesują nie roczniki, a marki najczęściej złomowanych w zeszłym roku pojazdów. Oto lista, która znawców polskich realiów motoryzacyjnych nie powinna zaskoczyć (przynajmniej pierwsza połowa, potem już momentami można się zdziwić):
- Opel (64,5 tys. pojazdów),
- Volkswagen (55,9 tys. pojazdów),
- Fiat (42,3 tys. pojazdów),
- Renault (41,1 tys. pojazdów),
- Ford (37,8tys. pojazdów),
- Audi (20,7 tys. pojazdów),
- Peugeot (20,3 tys. pojazdów),
- Daewoo (15,4 tys. pojazdów),
- Skoda (14,7 tys. pojazdów),
- Seat (14,6 tys. pojazdów),