Proszę czekać...

Rząd wytoczył kolejną już wojnę kierowcom w Polsce. Nie tak dawno ogromną popularnością cieszył się nasz artykuł o planowanych zmianach w prawie, a dziś możemy przedstawić ich pełny obraz. Przegłosowana na dniach nowelizacja prawa o ruchu drogowym przewiduje co najmniej 20 drastycznych sposobów na drenaż naszych portfeli. W teorii nowe przepisy mają przełożyć się na bezpieczeństwo na drogach. Jak będzie w praktyce (cytując P. Tadeusza Sznuka) nie wiemy, lecz się domyślamy. Sekcję komentarzy na FB zostawiamy do Państwa dyspozycji i przechodzimy do szybkiego skrótu najważniejszych zmian:

Wzrost stawek OC

Reforma przewiduje narzędzie, którego do tej pory w polskim prawie nie było: uzależnienie stawki OC w zależności od ilości punktów karnych. Na pierwszy rzut oka pomysł wcale niegłupi — niech ci, którzy jeżdżą agresywnie płacą większe OC, bo statystycznie to oni częściej powodują wypadki. Doskonale wiemy, że jeśli polityk o czymś mówi, to w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót. Niestety rzecznik resortu infrastruktury stwierdził, że dzięki temu zapisowi kierowcy, którzy jeżdżą bezpieczniej, będą płacić niższe stawki. Obawiamy się jednak, że zmiany pojawią się tylko w kwestii droższych polis, a tych tańszych nigdy nie zobaczymy na oczy. Trzymamy go za słowo i wrócimy do tematu po nowym roku gdy samodzielnie sprawdzimy, jak z tymi obniżkami naprawdę jest. Interesujące jest również jak została rozwiązana kwestia RODO między kulejącym CEPiK a firmami ubezpieczeniowymi, ale nie udało nam się, niestety, dotrzeć do tych szczegółów.

Grzywna w sądzie do 30 tys. zł

Wysokość maksymalnej kary finansowej, jaką może nałożyć na nas sąd, wzrośnie aż... sześciokrotnie! Do tej pory wynosiła ona 5 tys. zł i faktycznie są przypadki, gdy jej podniesienie ma uzasadnienie. Taki np. znany piłkarz, który 5 tys. zarabia w nieco ponad godzinę, nawet jej nie odczuwał. Przpominamy, że była to górna granica, której sąd nie mógł przekroczyć nawet w drastycznych przypadkach, jak np. potrącenie staruszki na pasach. Nie wyobrażamy sobie karania w ten sposób kierowcy zarabiającego średnią krajową i mamy głęboką nadzieję, że podniesiony limit będzie stosowany z głową oraz z poszanowaniem zasad zdrowego rozsądku.

Maksymalny mandat od policjanta - 5 tys. zł...

a w przypadku zbiegu wykroczeń nawet 6 tys. zł. Poprzedni limit wynosił 500 zł. Może zwiększono maksymalny mandat dziesięciokrotnie, za to zabrano zniżkę 10%. Już nie zapłacimy mniej, gdybyśmy chcieli uregulować go na miejscu. Niedługo jeden mandat będzie mógł nas pozbawić dwumiesięcznej wypłaty. Na samą myśl czujemy się bezpieczniej.



Niewskazanie sprawcy przekroczenia prędkości - 8 tys. zł

Taki mandat możemy otrzymać, jeśli nie wskażemy policji kto prowadził nasz pojazd - jeśli ten przekroczył prędkość i udowodnił to fotoradar. Co ciekawe, w internecie zawrzało od propozycji ominięcia tego przepisu. Jednym z najciekawszych jest podawanie wszystkich członków rodziny wraz z rybkami i psem, jako możliwych kierowców, bo kluczyki zawsze leżą w przedpokoju i każdy mógł je wziąć.

Najniższy mandat za kolizję - 1500 zł

Każdy z nas widział ten absurdalny obrazek, gdy policja prowadzi czynności przy dwóch samochodach z tak nieznacznymi zarysowaniami, że poradzilibyście sobie z nimi pastą TEMPO czekając, aż się zagotuje woda na kawę. Od teraz przyjemność posiadania takiego umundurowanego świadka zdarzenia będzie kosztować sprawcę kolizji (nawet najdrobniejszej) minimum 1500 zł. Widać w tym chęć zmniejszenia zgłoszeń do zdarzeń bzdurnych, oczami wyobraźni widzimy jednak szeroki strumień pieniędzy zasilający nienasycony skarb państwa.

Kolizja po alkoholu - min. 2.500 zł

I tutaj też się nie zgadzamy, bo za jazdę pod wpływem powinno się ucinać ja... sno określony palec, albo dwa. Jeszcze pół biedy w tym, że ktoś prowadzi pod wpływem, jeśli mielibyśmy gwarancję, że wyrządzi krzywdę wyłącznie sobie, lub co najwyżej infrastrukturze drogowej. Niestety, plaga pijanych kierowców zbiera co roku ogromne żniwo wśród przyzwoitych użytkowników dróg. Często zdarza się, że nietrzeźwi kierowcy zabierają ze sobą całe przypadkowe rodziny. Niechlubne statystyki kierowców na podwójnym gazie na szczęście spadają, ale to wciąż zatrważające liczby. W samym 2019 roku 2540 w wypadkach drogowych z udziałem alkoholu zginęło 327 osób, a aż 2723 zostało rannych. Dla ścisłości: mówimy tu o zdarzeniach, gdzie pijany był kierowca, rowerzysta lub pieszy.




Przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h - 800 zł

Taki mandat czeka nas za przekroczenie maksymalnej dozwolonej prędkości o 30 km/h, niezależnie od obszaru (tak samo w mieście, jak i poza terenem zabudowanym). Do tej pory taki mandat wynosił 200 - 300 zł. Zgoda, łatwo zaakceptować podwyżkę w przypadku kierowców, którzy jadą stanowczo za szybko przez centrum miasta, gdzie po obu stronach drogi znajdziemy setki pieszych. Niestety, znamy wiele przypadków, gdy bez żadnej przyczyny na ekspresówce nagle za zakrętem wyrasta ograniczenie do 40 km/h, zaraz za nim stoi patrol z "suszarką", a samo ograniczenie kończy się 20 metrów za policjantami. Jeden z najlepiej znanych przykładów to autostrada A4 w okolicach węzła Budziszów, gdzie GDDKiA, zamiast naprawić poprzeczny uskok, zdecydowała się na znacznie tańsze (dla nich, rzecz jasna) rozwiązanie — ograniczenie do 80 km/h na odcinku 100 metrów. Czy wspomnieliśmy o tym, że jeśli popełnimy to wykroczenie drugi raz w ciągu dwóch lat, zapłacimy podwójnie? No to tak - zapłacimy 1.600 zł. Dostaliśmy więc kolejny gruby kij, a marchewki na horyzoncie ani śladu.

Wyprzedzanie na zakazie - 1000 zł

Jeden z najczęstszych powodów śmiertelnych wypadków w Polsce (zaraz obok nadmiernej prędkości i prowadzenia pod wpływem) to wyprzedzanie w miejscu do tego nieodpowiednim, na wyraźnym zakazie i w miejscach o ograniczonej widoczności. Kierowcy wyprzedzający 5 aut na zewnętrznym łuku powinni naszym zdaniem przechodzić dodatkowe badania psychologiczne.




Jazda bez uprawnień - 1.500 zł

Prowadzenie pojazdu bez posiadania odpowiedniej kategorii prawa jazdy miało kosztować ryzykantów i inne naturalne talenty motoryzacji 1000 zł. W ostatecznej wersji nowelizcji, złożonej pod głosowanie, znalazła się jednak kwota 1.500 zł i to ona będzie obowiązywać już od 01.01.2022. Niestety nie udało nam się ustalić, czy dotyczy to również osób, którym uprawnienia zostały cofnięte. W przypadku recydywy (dwa wykroczenia w ciągu dwóch lat) zdobywamy premię 100% - mandat wyniesie 3 tys. zł.

Grzechy wobec pieszych - 1.500 zł

Taką samą stawką ustawodawcy planują nas uraczyć w przypadku ogólnie pojętego "nieprawidłowego zachowania wobec pieszych". Mówimy tu nie tylko o nieustąpieniu pierwszeństwa oraz wyprzedzaniu na przejściu dla pieszych, ale też o jednym z najbardziej śmiercionośnych manewrów, czyli wyprzedzaniu pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. W takiej sytuacji pieszy, któremu ustępiono pierweszeństwa na pierwszym pasie, na drugim jest już bez szans wobec rozpędzonych kilku ton stali. W przypadku recydywy kara oczywiście wyniesie nie mniej niż 3 tys. zł. Jeśli sąd orzeknie, że nastąpiło realne zagrożenie bezpieczeństwa i życia pieszego, będzie mógł zadecydować o dodatkowym zakazie prowadzenia pojazdów.

Wjazd za szlabany kolejowe - min. 2.000 zł

Minimum 2 tys. zł zapłacimy za objeżdżanie zapór i półzapór kolejowych oraz wchodzenie i wjeżdżanie na tory, kiedy szlaban zaczyna się opusczać, lub nie podniósł się do końca. To powszechny obrazek: samochody wjeżdżają na przejazd, gdy konar szlabanu jeszcze nie do końca zapłonął. Co ciekawe, oprócz podwojenia kary za recydywę, ustawodawca przewidział za to wykroczenie alternatywę w postaci aresztu.




Utrata prawa jazdy za manipulowanie tachografem

Dziś za kręcenie czasem pracy grozi wyłącznie kara finansowa i zdaje się być niewystarczającą. Przemęczeni kierowcy ciężarówek, jeżdżący na wyłączonym "tacho" lub na dwie karty, stanowią ogromne niebezpieczeństwo na drodze. Udowodniono, że niewyspany i przepracowany kierowca, po 10 godzinach za kierownicą, ma refleks i odruchy porównywalne z osobą, która ma ponad promil alkoholu we krwi. Według nowych przepisów, ten kto dopuszcza się manipulacji przy rejestratorze czasu pracy kierowcy, straci prawo jazdy na 3 miesiące - a w przypadku recydywy na pół roku.

Zmiany w kasowaniu punktów karnych

Dziś punkty karne kasują się po roku od ich wystawienia. Według nowych przepisów znikną one z naszego konta dopiero po dwóch latach. Mało tego czas ten nie jest liczony od momentu popełnienia wykroczenia, lecz uregulowania mandatu lub grzywny. Według rzecznika ma to na celu przyspieszenie i zwiększenie ściągalności mandatów oraz grzywien. Podniesiony został również taryfikator: już niedługo będziemy mogli zgarnąć jednorazowo aż 15 punktów. Limit pozostał bez zmian — prawo jazdy wymieniamy na rower po osiągnięciu 24 punktów, a młodzi kierowcy — już przy pułapie 20 pkt.

Renta dla najbliższych ofiar wypadków ze skutkiem śmiertelnym

Nowelizacja przepisów wprowadza jeszcze jedną, bardzo ważną zmianę — rentę oraz obrońcę z urzędu dla rodziny ofiar wypadków drogowych. Możliwe będzie zasądzenie świadczeń w wysokości co najmniej emerytury minimalnej. Jeśli sprawca okaże się niewypłacalny, świadczenia przejmie ubezpieczyciel w ramach polisy OC. Co ciekawe ustawa przewiduje zwolnienie takiej renty od podatku dochodowego oraz niewliczanie jej do dochodu w przypadku małoletnich, pobierających inne zasiłki socjalne.




Nowe przepisy wchodzą w życie 1 stycznia 2022 i z pewnością namieszają w portfelach kierowców. W teorii, środki te mają zasilić Krajowy Fundusz Drogowy, jak będzie w praktyce jeszcze zobaczymy. Wyraźnie widać, że część tych zmian to aktualizacje kar, które w sensowny sposób wycelowane są w kierowców, stanowiących istotne zagrożenie na drogach. Niestety, duża część wydaje się ewidentnym skokiem na kasę i nie mogliśmy się powstrzymać, żeby tego nie podkreślić.

Co Wy myślicie na temat nowych zmian? Może najbardziej uderzyły Was te, o których tutaj nie wspomnieliśmy? Zapraszamy do dyskusji w sekcji komentarzy pod postem.